sobota, 25 maja 2013

Rozdział 1

*w kompleksie 1D*

-Uwaga, wiadomość z ostatniej chwili!- na ekranie pojawiła się znana twarz prezentera BBC.- W czasie koncertu znanej gwizdy młodzieżowej sceny muzycznej, Ariany Grande, doszło do poważnego wypadku! Ktoś wrzucił na halę granat, który wyrządził poważne obrażenia. Fani w pierwszych rzędach są ranni, dwie osoby nie żyją...-spiker kontynuował swoją wypowiedź, lecz do Nialla nie docierało już żadne słowo.
-Wow...- zmieszany szept Harrego wypełnił zastygły w bezruchu pokój. Chłopcy pakowali się na swój pierwszy w życiu wyjazd do Polski, jednak teraz twarze wszystkich zwrócone były w stronę olbrzymiego telewizora plazmowego, który dostali na gwiazdkę od mamy Lou.
-Cóż...Simon nie żartował- BooBear wzruszył ramionami i jakby nigdy nic, wrócił do dylematu, w których portkach wsiąść do samolotu.
-Nie lećmy...- zdezorientowane spojrzenia tym razem utkwione zostały w Irlandczyku.
-Chyba żar...
-Okej, okej!- podniósł ręce w poddańczym geście.- Wiem, że to nasza praca, ale zaczynam się bać! Nie tylko o siebie, o nas wszystkich!- przerwał Zaynowi w pół słowa.
-Ohhh, jesteś taki uroczy!- Louis wskoczył na kanapę i objął przyjaciela.- Nie masz się czym martwić, Nialler. Mamy najlepszą ochronę na całym świecie. Nic nam nie grozi. Jasne?- dwie pary błękitnych tęczówek lustrowały się wzajemnie.- Jasne?- zaakcentował po raz kolejny.
-Postaram się- bąknął pod nosem i wyszedł z salonu.
-Jest taki wrażliwy...- Liam wpatrywał się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą siedział blondyn.- Gdybym tylko wiedział, nie zabralibyśmy go ze sobą do biura wujka Simona. Minął tydzień, a Horan wciąż źle to znosi.
-Hej, przecież kiedyś musi dorosnąć!- rzucił Louis.- Harry, białe czy czerwone?- obrócił się w stronę Stylesa, wymachując mu przed nosem dwiema parami jeansów.
-Twój tyłek wygląda kosmicznie w każdych!
-Ohhh, to zupełnie tak jak twój bez bielizny!
Nagle, dało się słyszeć dzwonek do drzwi.
-Dzięki Bogu! Otworzę!- Malik zerwał się z podłogi. Larry bromance powoli dawał mu się we znaki.
-Czekaj, a jeśli to morderca?!- Lou z udawanym przerażeniem schował się za walizką- Wszyscy zginiemy!
-Dlaczego, do jasnej cholery, nie ma Was jeszcze w samochodzie?! Gorzej niż z dziećmi!
-Byłeś blisko. Śmierć nadchodzi.- rzucił Liam, uciekając w stronę schodów. Po godzinie pakowania się i przedzierania ulicami na lotnisko, chłopcy nareszcie siedzieli w samolocie. Towarzyszyło im dziesięciu dobrze uzbrojonych ochroniarzy.
-Simon nie żartował z tą ochroną. Dwóch na każdego z nas- powiedział cicho Louis tak, żeby śpiący Niall się nie obudził i go nie usłyszał.
-Wydaje mi się, że powinniśmy wziąć to na poważnie- odezwał się Liam.
-Ja też tak uważam, bo spójrzcie, Rihanna, Katty Perry, Eminem, Selena Gomez, Demi Lovato, Big Time Rush, a teraz Ariana Grande i jeszcze wiele innych gwiazd zostało zaatakowanych- chłopcy usłyszeli głos Zayna, który właśnie się obudził.
-Dobra, stary, co ten ktoś może nam zrobić? Przecież mamy ochronę, tak?- zapytał Styles.
-No może i mamy, ale inni też mieli, i co? Teraz leżą w szpitalu albo wąchają kwiatki od dołu.
-Skończmy już ten temat! Musimy na siebie uważać i tyle- rozkazał Payne. Reszta lotu minęła w dość napiętej atmosferze. Harry i Zayn nie odzywali się do siebie, a Liam co chwilę uspokajał wystraszonego Nialla. Wszyscy rozchmurzyli się dopiero wtedy, gdy wyszli z samolotu i zobaczyli swoich fanów. Porozmawiali z nimi chwilę, rozdali autografy i udali się do hotelu. Oczywiście tam też byli fani. Powtórzyli wszystkie czynności i po dziesięciu minutach siedzieli w swoim hotelowym pokoju.
-Chłopcy, za dwie godziny macie mini koncert i potem spotkanie z fanami. Zaśpiewacie kilka piosenek, pogadacie z nimi, podpiszecie płyty i jedziemy do kolejnego miasta - powiedział Paul i wyszedł, zostawiając ich samych z dwoma ochroniarzami przy drzwiach pokoju. Dwie godziny minęły dość szybko. Prawie wcale nie myśleli o zagrożeniu, jakie na nich czyha - po prostu spędzili trochę czasu na wygłupach. Gdy wybiła osiemnasta, wszyscy zebrali się i ruszyli w stronę wyjścia z hotelu, gdzie czekała na nich ochrona i Paul.  W spokoju dojechali na miejsce. Weszli do ogromnego budynku i udali się w stronę niewielkiej sceny. Gdy przywitali się ze wszystkimi fanami, zaczęli śpiewać. Znowu zapomnieli o problemach i po prostu robili to, co kochali. Fani szaleli i śpiewali wraz z nimi. Po mini koncercie przyszedł czas na podpisywanie płyt. Czas mijał im dość szybko. Kolejne twarze uśmiechniętych lub zapłakanych dziewczyn mijały chłopakom przed oczami. W innej części sali stały cztery dziewczyny obserwujące co się dzieje. Musiały poczekać na dobrą okazję do wykonania swojego zadania.
-Kurwa! Chyba mamy towarzystwo!- warknęła czarnowłosa dziewczyna, gdy usłyszała strzały i krzyki ludzi.

_____________________________________________________________
Hej tu Agnes :)
Mam nadzieję, że pierwszy rozdział się spodoba. Zachęcam do komentowania. Resztę powie Wam Cuckoo.
Więc to mój twitter:  https://twitter.com/Little_Agnes1D
I tutaj drugi: https://twitter.com/Little_MixerPL
I ask:  http://ask.fm/LittleAgnes1D
W razie pytań piszcie na któreś z tych konto <3

Cześć po raz kolejny :)
Nie mam za bardzo o czym mówić. Mogę co najwyżej przeprosić, bo to przeze mnie rozdział jest dopiero dzisiaj. W szkole dają mi popalić, mam nadzieję, że zrozumiecie.
Komentarze karmią wenę! :)
W razie wątpliwości podaję twittera: http://twitter.com/Cuckoo_1D
Buziaki! :)



sobota, 11 maja 2013

Prolog

New York Times 
"Tajemnicza osoba znów uderza - Selena Gomez w niebezpieczeństwie?"

The Sun
"Big Time Rush: Ledwo uszliśmy z życiem!"

Cosmopolitan
"Strzelanina na koncercie Demi Lovato - morderca ponownie atakuje?"


Zdenerwowany Cowell rzucił na biurko pokaźny stos pism plotkarskich.
-Skoro już wszyscy jesteście, to chciałbym z Wami porozmawiać o czymś ważnym. Słuchajcie uważnie, bo nie będę Wam dwa razy powtarzał.
-Co się stało Simon?- zapytał Liam.
-Kolejne wielkie gwiazdy znikają. Ktoś chce zlikwidować sławy tego świata. Nie wszyscy umierają, bo niektórym udało się ujść z życiem. Katy Perry? Rihanna? Eminem? Jessie J? JLS? Big Time Rush? Selena Gomez? Demi Lovato? Każdy był ofiarą osoby, która jest tak dobra, że policja nie potrafi jej znaleźć. Na początku wszystko działo się w USA, ale teraz przeniosło się także tutaj, do Londynu. Musimy Was chronić, ponieważ także możecie być celem, dlatego od dziś żaden z Was nie wychodzi z domu bez co najmniej dwóch ochroniarzy, dobrze uzbrojonych. To tyle, możecie już iść- powiedział Simon, a zszokowani chłopcy wyszli bez słowa z gabinetu- Paul?
-Tak?
-Pilnuj ich proszę- dodał i usiadł w swoim wielkim fotelu. Paul wyszedł bez słowa.
Co teraz? Kto chce nas zabić? A co jeśli w końcu tej osobie się uda i stracimy przyjaciół? Dlaczego tylko gwiazdy światowego formatu tracą życie lub zdrowie? Co ktoś chce przez to osiągnąć? Takie myśli zaprzątały głowy chłopców, gdy wracali do swojego domu. Wszyscy siedzieli cicho, nie odzywając się słowem, pogrążeni w myślach.


* w kompleksie 1D *

- Zaczyna mi się udzielać nerwica Simona - westchnął Liam, nalewając do szklanki soku pomarańczowego. - Możemy być na celowniku tego... kogoś.
- Bullshit! - Louis przeciągnął się mozolnie na kanapie. - Panikujesz, stary!
- A co jeśli on ma rację? W końcu ostatnio nam się powodzi. "Take Me Home" sprzedaje się w coraz większym nakładzie, a...
- Dajcie już temu święty spokój! - przerwał Harry'emu Nialler, wrzucając brudne naczynia do zlewu. - Ochrona jeszcze nikomu nie zaszkodziła! Nie róbmy rabanu, jeśli nic się nie wydarzyło! - rzucił gniewnie i wyszedł na taras, pozostawiając Liama w niezłym osłupieniu. Horan nie miał w zwyczaju się denerwować.
- Widzicie?! Demoralizujecie młodego! - pokręcił głową Tommo. - Dobra, koniec tego gówna! Grey's Anatomy się zaczynają.

Pogoda była całkiem ładna, choć londyńskie lata nigdy nie należały do tych upalnych. Niall leniwie odpychał się nogami od trawiastego podłoża, wprawiając dziecięcą huśtawkę w lekkie podrygi.
 - Wszystko okej?
Blondyn drgnął. - Przestraszyłeś mnie.
- Wybacz. - ciemnowłosy kucnął przed Irlandczykiem i ostrożnie położył dłoń na jego ramieniu. - Niall, ja wiem, że cię to martwi, ale może Lou ma rację? Może za bardzo panikujemy?
- Czasami chciałbym być jak on. Bezceremonialnie mieć wszystko w dupie.
Zayn parsknął i zgryzł dolną wargę.
- Czasami chciałbym, żeby przestał tyle mówić...
Oboje nie mogli powstrzymać śmiechu.
- Wracajmy, robi się chłodno. Co powiesz na Nandos? Należy nam się na osłodzenie tego paskudnego dnia. Niall? Słuchasz mnie?
Uwagę Horana widocznie przykuło coś znajdującego się po drugiej stronie ogrodu.
- Tak, tak... Nandos powiadasz? - wyszczerzył odziane w aparat ząbki. - Nie mógłbym odmówić!
Mimo wszystko, aż do wieczora nie mógł oprzeć się wrażeniu, że coś poruszyło się za dorodną, kwitnącą jarzębiną.



__________________________________________________________________
Cześć! :)
Z dumą prezentuję przed Wami prolog naszej historii.
Jestem z niego zadowolona, bo uważam, że podołałyśmy.
Nie będę się dłużej rozwodziła, bo za bardzo nie wiem, o czym tu 'poględzić'.
Podoba się? Napiszcie coś! Komentarze naprawdę motywują!
Oddaję głos Agnes.
Buziaki! :)


Hej :)
Hmm...też nie wiem co powiedzieć. Mam nadzieję, że prolog Wam się spodoba <3
Pewnie się powtarzam, ale jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach to piszcie w komentarzach swoje twitterowe nazwy lub numery GG :)
Jeśli nie w komentarzach to piszcie na twittera.
Moje pierwsze konto: https://twitter.com/Little_Agnes1D
I drugie: https://twitter.com/Little_MixerPL
W razie pytań mój ask: http://ask.fm/LittleAgnes1D
Mam nadzieję, że prolog wyszedł dobry :)

wtorek, 7 maja 2013

Bohaterowie


Zayn Malik 
19 lat
1/5 One Ditection


Harry Styles
19 lat
1/5 One Direction


Niall Horan
19 lat
1/5 One Direction


Liam Payne
19 lat
1/5 One Direction


Louis Tomlinson
20 lat
1/5 One Direction




Perrie Edwards
19 lat
1/4 Little Mix


Jade Thirwall
20 lat
1/4 Little Mix


Jesy Nelson
21 lat
1/4 Little Mix


Leigh-Anne Pinnock
20 lat
1/4 Little Mix




Justin Bieber
18 lat

_________________________________________________________________________
Hej <3
Nie będziemy opisywać bohaterów, bo chcemy żebyście poznali ich wszystkich w czasie opowiadania.
Więcej pewnie powiem Wam Cuckoo, bo ona jest tu od tego. Ja nie umiem pisać długich "przemówień" Więc jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach piszcie w komentarzach swoje twitterowe nazwy.
Mój pierwszy twitter: https://twitter.com/Little_Agnes1D
I drugi: https://twitter.com/Little_MixerPL
W razie pytań także ask: http://ask.fm/LittleAgnes1D
No to oddaje głos Cuckoo <3

Długich przemówień? ^^ Czuję się oficjalnie uznana rzecznikiem prasowym tego bloga xD
Witajcie ponownie.
W sumie tym razem nie będę przedłużać. Najważniejsze już napisane.
Mam trochę obowiązków w szkole, podobnie jak Agnes, ale wydaje mi się, że jeszcze przed weekendem zepniemy pośladki i wstawimy prolog. Na pewno się postaramy!
Dziękujemy za ponad 200 wejść, szczególnie, że jeszcze nic specjalnego się tutaj nie dzieje. Doceniamy i z góry prosimy, abyście podsyłali link swoim znajomym, którzy lubią czytać tego typu rzeczy.
Jeszcze raz bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy.
W razie czego, podaję swój twitter: https://twitter.com/Cuckoo_1D (tym razem nie zapomniałam! ;p)
Do szybkiego napisania! :)

sobota, 4 maja 2013

Zapoznanie

Dawno, dawno temu, w Twitterlandii, spotkały się dwie wariatki. Z zapartym tchem dyskutowały o wszystkim i o niczym. Pewnego razu odkryły, że są do siebie bardzo podobne, a nawet urodziły się tego samego dnia i roku! W ten sposób narodziła się wspaniała, siostrzana więź...
Dobra, nie przynudzam dłużej.
Cześć, cześć i czołem! :)
Jestem Klaudia, znana wśród wielu twitterowiczów jako Cuckoo (ewentualnie Ludwik Tomasiński xD). Mam 16 lat, do końca czerwca jestem gimbusem. :( Moje skromne życie ogranicza się do krótkiego motto - "eating and fangirling!". Kocham wszelkie rodzaje muzyki, ale me serce skradło wąskie grono wokalistów: #Glambert #Directioner #Mixer. Pasje? Liczą się granie na nerwach albo ciągłe fałszowanie o każdej porze dnia i nocy? :) W przyszłości będę prezydentem. I żoną Zayna Malika. ^^
Bardzo zżyłam się z Agą, moją kochaną siostrzyczką, a wspólny tok myślenia i młodzieńcze problemy doprowadziły w końcu do owocnego pomysłu - "ej, może napiszemy coś razem?". Na pewno kojarzycie świetne blogi Agi, a jeśli nie, możecie od razu uciekać przed moim morderczym spojrzeniem. W każdym razie, mam nadzieję, że uda nam się jakoś połączyć zamiłowanie do publikowania bazgrołów w sieci. Historia powstała spontanicznie - mnie się coś przyśniło, Agnes wyobraziło - i tym sposobem jesteśmy tutaj, próbując ubrać nasze wyobrażenia w słowa.
Trochę się rozpisałam, ale nie mogę się powstrzymać.
Tworzenie czegoś takiego to dla mnie zupełnie nowa bajka. Nigdy nie współpracowałam z innym bloggerem, nie wspominając, jak bardzo uwielbiam Agę. Chyba z tego względu przesadzam z ekscytacją, ale naprawdę liczę, że dzięki Wam będę mogła cieszyć się tym doświadczeniem przez najbliższe tygodnie...miesiące...lata... :)
Jeśli zainteresujecie się rozdziałami, powiadamiam poprzez komunikator GG. Po prostu zostawcie swoje namiary tam na dole.
Dziękuję, że przez to przebrnęliście.
Oddaję głos Agnes.
Buziaki! :)



Wow! Chyba ja już nic nie muszę dodawać, bo Cuckoo wszystko wam opowiedziała.
No to jak już wiecie jestem Agnieszka- Agnes. Mam już dwa blogi, ale to także mój pierwszy raz gdy pisze opowiadanie z kimś. Mam nadzieję, że historia się wam spodoba.
Jeśli będziecie chcieli być powiadamiani o nowych rozdziała piszcie w komentarzach swoje twitterowe nazwy, a ja na pewno Was wszystkich powiadomię.
Mój pierwsze konto na Twitterze: https://twitter.com/Little_Agnes1D
I drugie: https://twitter.com/Little_MixerPL
Tutaj także twitter Cuckoo bo o tym zapomniała ;p https://twitter.com/Cuckoo_1D
W razie pytań tutaj jest mój ask: http://ask.fm/LittleAgnes1D
No dobrze ja już nie przedłużam. Na dole macie zwiastun. Mam nadzieję, że się spodoba :)