sobota, 30 listopada 2013

Epilog

*Rok później*
Przez rok wiele się zmieniło. Chłopcy upierali się, żeby dziewczyny nie pracowały. Choć nie chciały się zgodzić, w końcu uległy. Louis użył mocnego argumentu, na który nie było żadnej wymówki. I teraz, gdy One Direction jest w trasie, dziewczyny siedziały w domu, nie robiąc nic konkretnego. Po prostu cieszyły się życiem.
Zazwyczaj spotykały się w domu Zayna i Perrie. Oni jako pierwsi postanowili się wyprowadzić. Potem Jade wraz z Liamem wyruszyli "na swoje". Louis i Harry także znaleźli nowy dom. Dopiero miesiąc temu Niall i Leigh zostawiły poprzednie mieszkanie dla Jesy.
Kiedy fani dowiedzieli się, że Zayn, Niall i Liam są w związkach, byli troszkę zawiedzeni. Niektórzy wysyłali dziewczynom wiele obraźliwych komentarzy, jednak większość zaakceptowała fakt, że ich idole znaleźli sobie kogoś, z kim są szczęśliwi.

- Dziewczyny, co robimy? - zapytała Jesy.
- Nie mam pojęcia...
- Chodźmy gdzieś, gdziekolwiek. Od kilku tygodniu nie byłyśmy na zakupach! - odezwała się Leigh.
- Ale...
- Chodzi mi o takie prawdziwe zakupy, Jade. Mamy w sumie dużo pieniędzy, więc możemy zaszaleć.
- Ja jestem za - pisnęła podekscytowana Thirlwall.
- No to ruszamy tyłki do samochodu - krzyknęła Edwards.
Dziewczyny zabrały wszystkie potrzebne rzeczy, po czym wyszły z domu i udały się do samochodu. Do galerii dojechały po dwudziestu minutach. Biegały od jednego do drugiego sklepu, poszukując rzeczy, które im się spodobają. Gdy każda znalazła coś dla siebie, mogły wrócić. Tym razem pojechały do mieszkania Jesy.
- Czemu nie zamknęłaś drzwi, gdy wychodziłaś? - zapytała Perrie, wchodząc do środka.
- Zamkne... O kurwa! - krzyknęła Nelson, gdy zrozumiała, co tu się dzieje. - Na górę! Szybko! - dodała, wbiegając na piętro. Dziewczyny stały przez chwilę zdezorientowane, lecz finalnie ruszyły za przyjaciółką.
- Co ty odwalasz? - odezwała się Jade.
- Nasza broń, nie ma jej.
- Jaka broń?
- Schowałam ją, nie umiałam jej wyrzucić. Była tu, a teraz jej nie ma.
- Dziewczyny, co to jest? - powiedziała Leigh, podchodząc do stolika, na którym leżała koperta.
Otworzyła ją i zaczęła czytać treść listu.

Moje drogie!
Chyba zapomniałyście dla kogo pracujecie. 
Jeśli myślicie, że zabicie Justina i Patrycji daje wam wolność i spokój, bardzo się mylicie. 
Nie lubię, gdy ktoś sobie ze mną pogrywa.
Nie lubię, gdy ktoś mnie oszukuje. 
Powinnyście wiedzieć to już dawno.
Doprowadzam wszystko do końca. 
Lepiej pilnujcie chłoptasiów, bo ktoś lub coś może wyrządzić im krzywdę. 

Johnny                                            

- O mój boże. On wrócił - szepnęła Jade.
- To niemożliwe. To nie może być prawda. Nie, nie, nie! Ja nie chcę.
- Leigh, spokojnie - Perrie przytuliła swoją przyjaciółkę. - Wszystko będzie dobrze.
- Wy się do tego nie mieszacie, ja to załatwię. 
- Nie, Jesy, jesteśmy w tym razem.
- Nie! Tym razem jestem tylko ja, nie chcę, żeby coś wam się stało! Koniec rozmowy! - warknęła Nelson, po czym wyszła z pokoju, trzaskając drzwiami. 

______________________________________________________________
Nareszcie doczekaliście się epilogu haha ;p
Opowiadanie kończy się w ten sposób, ponieważ mamy przygotowany pomysł na kontynuację.
Więc chcecie dalszej części? :)
Z ankiety wynika, że tak, ale chcemy wiedzieć, kto na pewno będzie to czytał :)
Po za tym dziękujemy za prawie 6400 wyświetleń i 139 komentarz! <3
To cud, ze tyle z nami wytrzymaliście ;p
PS. Przepraszamy, że tak długo nie dodawałyśmy, ale wystąpiły pewne problemy ;c

Kochamy Was!
Cuckoo i Agnes <3

6 komentarzy:

  1. Bardzo proszę o dalszą część, bardzo xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten list wszystko zmienia.. Cieszę się, że będzie kontynuacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Głupie pytanie, oczywiście, że chcemy dalszą część! Ja chcę wiedzieć co dalej i jak dziewczyny załatwiły Johnego xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za to cudowne opowiadanie i za ten czas spędzony z nami <3 Dziewczyny jesteście cudowne chce nastepne wasze opowiadanie <3 @gabka17

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcę sequel. Tu, teraz, natychmiast. Albo ktoś lub coś wyrządzi wam krzywdę ;D

    OdpowiedzUsuń