niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 3

- Ja się zgłaszam - usłyszeli za sobą charakterystyczny głos, który należał do...
- Patrycja? - zapytał zszokowany Justin. - Co ty tu robisz?
- No jak to co? Przyszłam pomóc mojemu staremu przyjacielowi. W końcu sam przed chwilą mówiłeś, że potrzebujecie wsparcia - uśmiechnęła się. - Może byś mnie przedstawił swoim koleżankom?
- Aaa, już, już. - zmieszał się. - To jest Jade. Po prawej Perrie, a po lewej Jesy. Za nimi Leigh-Anne.
- Miło mi was poznać.
- Nam również - bąknęła po chwili blondynka.
- Ale czemu chcesz z nami pracować? - zdziwiła się Leigh. - Przecież Johnny to kawał...
- Sukinsyna? Tak, wiem. Ale przynajmniej można u niego dobrze zarobić. Pracowałam kiedyś dla niego razem z Justinem. Niestety, z powodu pewnych komplikacji musiałam zrezygnować.
- Dobra, nie gadajmy o naszej przeszłości. Skupmy się na zdaniu - rzucił Juss. - Chodźcie. Lepiej pojedziemy do mojego mieszkania. Tam wszystko ustalimy. - dodał, idąc w stronę samochodu. Patrycja ruszyła za nim. Dziewczyny wymieniły się zdezorientowanymi spojrzeniami, lecz także skierowały się do auta. Całą drogę zastanawiały się, dlaczego brunetka odeszła. Rozważały różne opcje, ale do żadnej z nich nie znalazły racjonalnego wytłumaczenia.

- Jesteśmy - Justin zatrzymał pojazd przed małym domkiem.
- Mamy tu mieszkać? - obrzydzenie malowało się na twarzy Nelson.
- To jest Polska. Czegoś ty się spodziewała, co? - zachichotała Pati, wychodząc na zewnątrz. Zrezygnowane dziewczęta również udały się do mieszkania.
W środku nie było szczególnie ładnie. Ich dom nie mógł przykuwać niczyjej uwagi. Justin pokazał wszystkie wolne pokoje. Perrie i Jade zajęły największy, nie dając najmniejszych szans Jesy oraz Leigh. Musiały zadowolić się mniejszym.
- A gdzie ja mam spać? - Pati podniosła brwi.
- Tutaj pojawia się problem, bo tylko moja sypialnia jest wolna - odpowiedział Juss.
- Ty sobie jaja robisz? Pojebało cię totalnie. Nie będę dzielić z tobą pokoju - skwitowała dziewczyna, podchodząc do niego.
- Nie tylko w jednym pokoju, ale jednym łóżku - uśmiechnął się perfidnie. - Nie masz innego wyjścia. Albo ze mną, albo na kanapie. Kiedyś na niej spałem. Nie jest zbyt wygodna - zaśmiał się.
- Jeszcze ci się za to odpłacę - warknęła, wchodząc do jego sypialni.
Szybko zasnęli. W końcu następnego dnia trzeba wymyślić dobry plan, by jak najszybciej wdrążyć go w życie.

Około siódmej rano siedzieli już w małym salonie.
- Musimy w końcu coś wykombinować. Nie mamy wiele czasu.
- Wiem, Jesy, wiemy. Nie jest łatwo, kiedy chłopcy są pod ciągłą ochroną.
- Mam! - krzyknęła Patycja. - Mam plan!
- Mów!
- Możemy podejść ich inaczej. Najlepiej poprzez serce...
- Chyba nie do końca ogarniam.
- Bo jesteś chłopakiem! I w dodatku debilem. Chodzi mi o to, że któraś z dziewczyn może kręcić się w pobliżu, dopóki jeden z nich jej nie zauważy i nie poczuje czegoś. No wiecie! Wydaje mi się, że to dość łatwe. Każdy facet ulega, gdy widzi śliczną, dobrze ubraną dziewczynę. Na przykład Perrie! Może zatrudnić się w ich hotelu jako kelnerka czy coś. Sami rozumiecie - strój i inne duperele.
- Czemu ja?! - zaprotestowała.
- A dlaczego nie? Jesteś ładna i w dodatku jesteś blondynką - odezwała się Jade.
- To jak? Zgadzasz się?
- Dobra! Niech wam, kurwa, będzie! - warknęła wkurzona.
- Czas działać - wredny uśmiech zagościł na ustach Jussa.

* w kurorcie La Roux *

- Matko Boska, wyłączcie to! - Tomlinson przekręcił się na łóżku, chowając głowę pod ramię Harry'ego. Kto, do cholery, wpadł na pomysł, aby ustawić Skrillexa jako poranny alarm?
Liam, niczym zombie, czołgał się w stronę telefonu Stylesa, ciągnąc za sobą podwójny materac, który dzielił z Zaynem mamroczącym coś między pierwszym a drugim chrapnięciem.
Kiedy "Bangarang" zamilkł w połowie czegoś, co można nazwać refrenem, westchnienie ulgi wypełniło ciasną, acz wysoką sypialnię.
- Komu kawy? - Payne ledwo trzymał się na nogach, podchodząc do niewielkiego aneksu kuchennego.
- Mnie! - krzyknęły jednocześnie trzy zaspane głosy.
- Mleko dla Lou, dwa cukry dla Zayna, mleko i jeden cukier dla Hazzy, mleko i dwa cukry dla... - zmarszczył brwi. Nigdy nie był dobry z matematyki, ale chyba wiedział, ilu kolegów liczy zespół. - Gdzie Niall? - rozejrzał się po pokoju. Nierozpakowane walizki Horana stały tam, gdzie wczoraj, skórzana kurtka wciąż przewieszona przez oparcie krzesła.
- Mówiłem, że to zły pomysł, aby nocował sam w salonie - Tommo wyszedł z sąsiedniego pomieszczenia. - Kanapa pusta i zasłana, jakby nikt z niej nie korzystał.
Nagle rozległo się donośne pukanie.
- Niall?! - z prędkością torpedy dobiegli do drzwi.
- Dzień dobry! Przyszło śniadanie! - postawny mężczyzna wszedł do środka z pięcioma małymi paczuszkami od Subwaya.
- Paul, zgubiliśmy Horana!
- Spokojnie, widziałem go na tarasie - położył torby na stole. - Chyba nie ma się za dobrze.
Napięcie opuściło spięte mięśnie chłopców. Liam potarł zaczerwienione spojówki.
- Co tak gło... Kawa! - roznegliżowany Hazza rzucił się na parujący napój, kompletnie ignorując obecność pozostałych.
- Ubrałbyś się - rzucił zniesmaczony Higgins, odwracając wzrok od jędrnej pupy Stylesa. - Swoją drogą, dlaczego młody siedzi sam? Pokłóciliście się? To raczej nieodpowiedni moment na fochy.
- Nialler znosi to gorzej niż my. Wczorajszy incydent... Miał jakieś przeczucie, a my to zwyczajnie zignorowaliśmy.
- Wizyta w Mullingar mogłaby pomóc.
- Masz rację Harry, lecz, niestety, nieprędko znów zobaczy rodzinne miasto.
- Co masz na myśli? - zdenerwowane spojrzenia lustrowały ochroniarza.
- Przykro mi dzieciaki, ale ze względu na okoliczności musicie zostać w tym ośrodku. Może przez tydzień, może miesiąc. Tutaj będziecie bezpieczni, póki sprawa tego psychopaty nie zostanie rozwiązana.
- Ale...
- Zalecenie Modest Managment - wzruszył ramionami, biorąc łyk soku.
- Ahh, Modest! - Tommo klasnął w dłonie, zeskakując z blatu.
- Dokąd idziesz?
- Obudzić Zayna. Potrzebuję dobrego rywala, bo zaraz wybuchnę.

* jakiś czas później *

- Jesteś do kitu!
- Dawno nikt nie strzepnął ci lakieru z włosów, co, Malik?!
Okazało się, że hotel był całkiem nieźle wyposażony. Basen, sauna, pole golfowe oraz siłownia z niedużym ringiem bokserskim.
- Skopię ci dupę, Tomlinson!
Zayn i Lou od dobrych dwóch godzin dawali sobie wycisk. Umieli wyłączyć wszelkie niepotrzebne emocje oraz całkowicie skupić się na przeciwniku.
Tommo wychodził na prowadzenie. Po szybkiej serii ciosów, Zayn mocno oberwał, krzywiąc się z bólu. Starszy kolega wykorzystał sytuację, powalając czarnowłosego na twardy parkiet, zdjąwszy rękawicę, oznajmił - Osiem do siedmiu!
- Mam dość! Oszukujesz - zarzucił ręcznik na spocony kark. Mocno zarysowany tors unosił się niespokojnie, wprawiając tatuaże w lekkie drżenie. - Idę pod prysznic!
- Lalunia dostała po dupie.
- Stul dziób!
Nie lubił przegrywać. W szczególności z Tomlinsonem. Dupek będzie szczycił się tym przez najbliższe lata świetlne. Lata świetlne w tym pieprzonym kurorcie.
- Au!
Pochłonięty myślami, kompletnie nie patrzył przed siebie.
- Najmocniej przepraszam! - schylił się, by pozbierać dokumenty. - Rozmowa kwalifikacyjna? - wargi wygięły się w lekkim uśmiechu.
- Tak. Potrzebuję pracy wakacyjnej - blondynka przejęła dokumenty z rąk chłopaka.
- Wobec tego powodzenia! Na razie! - skinął głową.
- Taaa... - westchnęła, gdy znalazł się wystarczająco daleko. - Do zobaczenia, Zayn.

________________________________________________________________


Patrycja Harris
Ma 18 lat i jest dawną przyjaciółką Justina.
Pracowała z nim, ale, niestety, z powodu 
pewnych komplikacji musiała wyjechać.
Teraz jednak wróciła i będzie pomagać Justinowi 
i dziewczynom w zlikwidowaniu One Direction.



Hej <3
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba. Nie będę się rozpisywać, bo od tego jest Cuckoo ;p
Komentujcie, bo to zachęca nas do dalszego pisania.
Agnes <3

Cześć :)
O matko, spocony Zayn w siłowni *_* To chyba źle ekscytować się rzeczami, które samemu się napisało.
Chciałam podziękować za ponad 1000 wejść i komentarze pod ostatnim rozdziałem. Mordka mi się cieszy, gdy widzę te rosnące cyferki. Naprawdę wielkie dzięki!
Liczę, że rozdział trzeci wam się spodoba.
Enjoy! :)
Cuckoo

6 komentarzy:

  1. świetne <3
    I jest akcja *.*

    Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety nie umiem pisać takich mega epickich komentarzy jak Patrycja ;DD, ale powiem po prostu, że bardzo mi się podoba ;D Akcja i ogólnie wszystko ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha... XD no tak nie ma to jak moje epickie komentarze xD
      Aga!!!! Tylko blagam nie wpakuj mnie w jakis romans... Bo bedzie po tobie!!! :p poza rozdzial swietny i jak zwykle to Ja xd wpadlam na genialny pomysl xp
      Zycze weny ^^

      Usuń
    2. Haha... XD no tak nie ma to jak moje epickie komentarze xD
      Aga!!!! Tylko blagam nie wpakuj mnie w jakis romans... Bo bedzie po tobie!!! :p poza rozdzial swietny i jak zwykle to Ja xd wpadlam na genialny pomysl xp
      Zycze weny ^^

      Usuń