- Możecie się w końcu odezwać? Ta cisza jest wkurwiająca. Próbuje was przeprosić od godziny - wybuchnął Bieber. - Czy to tak ciężko? - zapytał po chwili. Dziewczyny wzruszyły ramionami, zabrały talerze i zakneblowały się w salonie.
- To trudniejsze niż myślałem - jęknął załamany.
- I tu się z tobą zgodzę - westchnęła Thirlwall.
- Mam dla ciebie małą radę - wtrąciła Perrie. - Lepiej daj im dziś spokój, bo inaczej to się źle skończy, serio.
- Dziewczyny? - zaczęła Patrycja. - Wiecie, że my za pięć minut musimy wychodzić, a one zostaną z nim sam na sam?
- To weźmiemy je ze sobą.
- Wiesz, że nam nie wolno. Nie powinny z nami siedzieć w robocie.
- A mamy inne wyjście, Jade? One go zasiekają, jak tylko zamkniemy drzwi - prychnęła Edwards, wskazując salon.
- No okej, ale to nie skończy się dobrze. Zobaczycie.
- Oj, już nie dramatyzuj.
- Leigh! Jesy! Chodźcie na chwilę! - krzyknęła blondynka, a w kuchni pojawiły się obie dziewczyny.
- Czego znowu? - warknęła Pinnock.
- Zbierajcie się, jedziecie z nami - powiedziała Pati, zakładając bluzę i buty.
- Po chuja? - Nelson strzeliła młynka oczami.
- Dobrze wiemy, że jeśli zostaniecie z Justinem, nóż znajdzie inne zastosowanie, niż krojenie chleba - wtrąciła się niebieskooka.
- Przecież...
- Daj spokój Jesy, to i tak nic nie da - przerwała zrezygnowana Leigh.
Do hotelu dojechały po godzinie. Perrie, Jade i Patrycja od razu skierowały się do hotelu, natomiast Jesy i Leigh-Anne postanowiły przejść się kawałek niedalekim parkiem. Rozmawiały o całej sytuacji z Justiniem. Jakiś cudem doszły do wniosku, że obie mają dość tego całego zabijania. Naprawdę polubiły chłopaków z One Direction.
- Ale wiesz... - zmartwiła się Leigh. - Perrie i Jade traktują to nadal jako zadanie. Na razie nie mówiły, że jest inaczej, więc to powinno zostać między nami.
- Zgadzam się. Lepiej nic nie wspominać.
- Tak będzie dla nas lepiej. Jeśli dziewczyny się dowiedzą, mogą pójść z newsem do Justina i Patrycji, a to byłoby dla nas najgorsze rozwiązanie.
- Może i masz rację. Lepiej...
- Hej - ich rozmowę przerwał głos Nialla. Zatrzymały się i dostrzegły chłopaka z blond czupryną. Szedł powoli, oczy miał czerwone, podkrążone od płaczu i braku snu.
- Hej, Niall. Jak się czujesz? - zapytała wyraźnie strapiona Pinnock.
- Jest okej, tak mi się wydaje - powiedział cicho.
- Mam nadzieję, że złapią szybko tę osobę, która to zrobiła - wtrąciła się Jesy. - Nie chcemy, żeby wam też stała się krzywda.
- Oby. Już dość siedzenia tutaj i tych wszystkich nakazów i zakazów. To cholernie wkurzające - westchnął. - A czemu wczoraj tak szybko zniknęłyście? - rzucił nagle. - Liam mówił, że ty... - skinął na Leigh. - Jakoś wybiegłaś czy coś. Wszystko w porządku?
- Bo ja...um...wiesz...musiałam... - zaczęła, jąkając się.
- My...uhm... musimy już iść, bo... bo obiecałyśmy dziewczynom, że zaraz wrócimy. A sam znasz Jade, wiesz, jak ona martwi się na zapas - zaśmiała się nerwowo Nelson.
- Tak, wiem. Zupełnie jak Liam - zaśmiał się Horan. - Zawsze martwi się na zapas. Najwidoczniej do siebie pasują.
- Zapewne tak.
- To my uciekamy - pomachały mu i oddaliły się.
- Dziwne - szepnął sam do siebie, ruszając w kierunku hotelu.
* w apartamencie chłopców *
- Nudzę się – westchnął Harry. Bawił się jedzeniem,
układając z owoców dziwne ludziki. Przynajmniej jako jedyny zajął się czymś
kreatywnym, podczas gdy reszta leżała na kanapach, prezentując się ni mniej, ni
więcej: „Let me die alone”.
- Na miłość boską, Liam! – Malik przekręcił się na drugi
bok, zwalając na ziemię zdegustowanego Stylesa. – Przestań łazić.
- Nialla nie ma 19 minut i 58 sekund.
- Liam, zluzuj gacie. Młody potrzebuje chwili dla siebie – Tommo
zmarszczył brwi w grymasie, kiedy nie przeszedł do następnego poziomu Angry
Birds.
- A co jeśli znowu gdzieś…
- Jestem – zmęczony głos Nialla przerwał chwilę krępującej
ciszy. – Coś się stało?
- Nie było cię 20 minut i trzynaście sekund, więc Liam
chciał dzwonić po Supermana. Ała! – poduszka z hukiem uderzyła w łeb Zayna.
- Jesteście do dupy – Horan pokręcił głową, jednak na jego
ustach majaczył cień uśmiechu.
- Lepiej wyglądasz – rzucił Payne, ignorując chichoty
kolegów.
- Mówiłem, że świeże powietrze dobrze mi zrobi. Spotkałem
nawet dziewczyny.
- Kogo?
- Leigh i Jesy spacerowały parkiem. Jakieś niemrawe były –
wzruszył ramionami, rozkładając się w fotelu i biorąc pilota.
- Co masz na myśli? – Louis wyłączył iPada.
- Spławiły mnie, kiedy spytałem, o co chodziło wczoraj.
Ogólnie jakoś tak – zamyślił się. – Jakieś tajemnicze są. Sam nie wiem.
- Może pogadaj z Pezz?
- Louis, nie, już coś mówiłem na ten temat – Malik zerwał
się z miejsca, jednak w drzwiach zatrzymał go komunikat spikera wiadomości BBC.
- Najnowsza informacja z komisariatu policji w Warszawie. Mamy
portret pamięciowy chłopaka, który prawdopodobnie odpowiada za wszystkie masowe
ataki na gwiazdy. Ostatni, groźny w skutkach wypadek na koncercie 1D, który
przyniósł ze sobą inne ofiary, to tylko fundament tego, co człowiek ma na
sumieniu. A oto rysopis przedstawiony przez panią Julię Sasis, przed nagłą
śmiercią zdążyła złożyć zeznania.
- O… kurwa… mać…
- Co jest? – spojrzeli na mulata z dezorientacją.
- Matt! To Matt! A może… Kurwa!
- Czy Matt nie jest przyrodnim bratem Jesy z problemami
psychicznymi? Zayn? Boże, Zayn, w porządku? – Harry podszedł do Malika, który
wyglądał jakby przejechał się największą kolejką w wesołym miasteczku.
- To jest, kurwa, obłęd! Obłęd! – i wyszedł, trzaskając
drzwiami.
- O cokolwiek chodzi, ja muszę pogadać z Jesy i Leigh –
Niall zerwał się miejsca.___________________________________________________________
Cześć! :)
Boże, nie wiem, co napisać, to takie straszne, bo ja zawsze mam wiele do powiedzenia. Okej, kocham was! Żeby jakoś wyłudzić komentarze (podła ja!).
Buziaki!
Hej! :)
Wow! Cuckoo nie wie co napisać? To nowość!
Korzystajcie póki możecie haha ;p
No to mam nadzieję, że rozdział był w porządku i że Wam się podoba :D
Jeśli czytacie t opowiadanie to proszę zostawcie komentarz, bo to dla nas ważne, żeby znać waszą opinię :)
To tyle ode mnie.
Pa <3
Hej! :)
Wow! Cuckoo nie wie co napisać? To nowość!
Korzystajcie póki możecie haha ;p
No to mam nadzieję, że rozdział był w porządku i że Wam się podoba :D
Jeśli czytacie t opowiadanie to proszę zostawcie komentarz, bo to dla nas ważne, żeby znać waszą opinię :)
To tyle ode mnie.
Pa <3
Jeny dlaczego dziewczyny sobie nie ufają, przecież żadna z nich nie chce nic zrobić chłopcom sgdhse wybuchnę zaraz!
OdpowiedzUsuńZresztą, kto chciałby zrobić coś tej piątce aniołów?
Piszcie szybciej, nie mogę się już doczekać <3
Haha ;p
UsuńZawsze musi być jakaś tajemnica, wszystko się wyjaśni
z czasem :)
Agnes <3
kocham, dobrze że sporządzili portret pamięciowy, ale dziewczyny teraz będa miały problemy...
OdpowiedzUsuńOo i ciekaw co powiedza dziewczyny Niallowi :o Biedaczek Niall :c czekam nn @gabka17 x
OdpowiedzUsuń„Let me die alone”. <<< hahaha skąd ja to znam xD
OdpowiedzUsuńRzdział boski ale DLACZEGO TAKI KRÓTKI?!?!? o.O
No i zastanawiam sie co zrobią z tym dziewczyny xD
Czekam na następny :D
Następny będzie dłuższy ;p
UsuńWszystko się okaże w następnych rozdziałach ;p
Agnes <3
Genialny. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie
Dobra... Czas nadrobić zaległości. XD Po przeczytaniu stwierdzam, że rozdział super , no i dobre wejście z Kreatywnym Harrym.
OdpowiedzUsuń